Prawda, czy pseudoduchowość?
Prawda, czy grupowa hipnoza
i zabawa energią seksualną?

1. Za największym brandem, jaki stworzył współczesną Aktywację Kundalini stoi szereg nadużyć, narcyzm, dominacja, kłamstwo i plagiat
2. Za guru (Jogi Bhajan) który wprowadził Jogę Kundalini do USA stoją: gwałty, handel narkotykami, nadużycia fizyczne i psychiczne, zorganizowana przestępczość, sekta.
3. Jeśli zaraz po praktyce jogi kundalini sprzedamy klientowi drogą ofertę - najprawdopodobniej ją kupi, ponieważ jest zhajowany na własnym oddechu (chemia mózgu) i łatwo mu coś sprzedać. Z takiej praktyki efektywnie korzystała Guru Jagat, która rozpromowała jogę kundalini w Stanach i zrobiła z niej świetny produkt i biznes. Więcej o pkt. 2 i 3 dowiesz się w dokumencie HBO “Oddech Ognia”.
Co jeszcze?
4. Prowadząc klienta, czy pacjenta do odczucia emocjonalnego katharsis możemy łatwo zaprogramować w nim przekonanie, że chwilowa ulga jest najlepszym uzdrowieniem, jakiego doświadczył, a tradycyjna terapia wymięka przy tak efektywnych praktykach
5. Nieetyczne i nieuczciwe sprzedawanie emocjonalnej ulgi i duchowego oświecenia często prowadzi do ubóstwiania prowadzących przez klientów i pacjentów i budowanie przekonania, że ich ulga i osiągnięcie celu to wszystko zasługa prowadzącego
6. Wielu współczesnych uzdrowicieli i coachów rozwoju duchowego jest nieświadoma skali nadużyć, jakich sami dokonują, ani długofalowych konsekwencji ich działań.
7. Emocjonalne katharsis
≠ uzdrowienie
8. Wielu uzdrowicieli i współczesnych coachów, którzy nie mają specjalistycznej wiedzy
i sprzedają abstrakcyjne obietnice karmi i wzmacnia siebie kosztem swoich klientów. Odwrotny efekt do zamierzonego.

Morał jest jeden: wybieraj swoich przewodników z taką samą rozwagą, jak wybierasz terapeutów, w końcu powierzasz w ich ręce swój system psychofizyczny i swoje zdrowie.
Gdzie jest granice między faktycznym uzdrowieniem, a pseudoduchowością?
Skąd płynie moje doświadczenie i wnioski? Jakie życiowe doświadczenie miało wkład w obserwacje, które zebrałam w tym artykule?
Jestem psychologiem, skończyłam psychologię kliniczną. Ukończyłam szkolenie z nurtu terapeutycznego IFS® , studiowałam też Somatic Experiencing® i wiele innych modalności terapeutycznych.
Od 10 lat w zasadzie studiuje człowieka, zgłębiam mądrość na temat uzdrawiania, ludzkiej psychiki z każdej możliwej strony. Kilka lat temu przeprowadziłam się na Bali i doświadczyłam tutaj czegoś, co wielu nazywa przebudzeniem duchowym, jego szczegóły, przebieg i całą moją historię znajdziecie w książce "Moje Intymne Świadectwo" byłam wtedy już po psychologi, po szkoleniach z traumy i pracowałam już z pacjentami.
Jednak zawsze czułam, że psychologia ma być solidnym fundamentem pod coś więcej. Moją historię życia można opisywać w kategoriach tragiczna jeśli chcielibyśmy mówić o ilości bólu, traum i trudnych doświadczeń, opisuje je w książce jednak w tym wszystkim zawsze miałam niesamowitą intuicję i czucie, mogę powiedzieć że były darem który mnie przeprowadził przez piekło.
Nie mogę powiedzieć, że moje przebudzenie wybudziło mnie w pełni z nieświadomości i snu. Całe życie widziałam, co jest nie tak w naszym systemie i doświadczanej przez nasz rzeczywistości, ale wiedziałam, że muszę przeżyć swoją historię i że nie jest ona przypadkowa.
Moje przebudzenie było w istocie skokiem milowym(a raczej kwantowym) i odmieniło moje życie, ale wiem, że to kiedy się ono wydarzyło, gdzie i w jaki sposób nie było przypadkowe. Dlaczego akurat na Bali, które w sercu, a teraz już też fizycznie jest moim pierwszym domem, dlaczego na tę wyspę mówię Mama Bali, dlaczego to (jakość energii), przez co się przebudzałam nazywam energią Matki - pełną, niepojętą i nieobjętą?
Na Bali w szacunku do balijskiej kultury i przepięknych Balijczyków poznałam pojęcie Kundalini, które było odzwierciedleniem wszystkiego, co robiła ze mną Matka (szczegóły opisane w książce) i zrozumiałam, że doświadczam przebudzenia kundalini w języku i rozumieniu Balijczyków.
Bardzo szybko dostałam jasny przekaz, że moją misją jest praca z energią i poszłam w to (kolokwialnie mówiąc) w pełni. Nie jako laik, bo głębokie czucie i intuicja były ze mną zawsze, (po prostu w pewnych okolicznościach pojawiało się wiedzenie, czy to w kontakcie w drugim człowiekiem, czy w doświadczeniu czegoś trudnego, czy wobec kierunku, w jakim miałam podążać).
Wiedziałam ze całe życie przygotowywało mnie na ten rodzaj służby. Psychologia i szkolenia z terapii traumy miały być nieodłącznym fundamentem mojej przyszłej pracy. W pewnym momencie natknęłam się na Bali na praktykę, która nazywała się Aktywacja Kundalini, tak rozpoczął się wielomiesięczny rozdział eksploracji fenomenu aktywacji kundalini.
Od poznania prawdy, potęgi energii Matki, przez rozmowy z trenerami, po odkrycie nadużyć, kłamstw i manipulacji jakie mają miejsce w pewnych kręgach.

Moje doświadczenia
Doświadczyłam piękna i potęgi prawdy, miłości, uczciwości, a także konsekwencji tego co może wydarzyć się gdy pracujemy z ogniem życia, (energią seksualna, libidinalna) z poziomu ego czy to jako uczestnik, czy jako facylitator.
Przez dwa lata mojego pobytu w Polsce wydarzyły się w moim życiu chwile najpiękniejsze i jedne z najtrudniejszych. W żadnym innym momencie życia nie doświadczyłam w tych niemalże symultanicznie takiej ilości manipulacji, kłamstw, perfidnych zagrywek, by chwile później być zalana równie dużą ilością miłości i prawdy.
Podskórnie wiedziałam, o co chodzi, wiedziałam, dlaczego mam doświadczać jednego i drugiego i jak moje wcześniejsze doświadczenia na Bali przygotowywały mnie na kolejny etap przebudzenia czy mojej podróży, wiedziałam, że musiałam tutaj na wyspie poznać prawdę i ją ucieleśnić by później z taką klarownością móc rozpoznawać iluzje.
Że tylko ucieleśniając pewne jakości świadomości, jej krystalicznych jakości czasami nazywanych chrystusowymi (nie mylić z religią, bo one nic wspólnego z religią nie mają, a religia prawdę wykręcał jak skarpetę na druga stronę, ale o tym innym razem) odkodowujemy w sobie naturalną zdolność rozpoznawania iluzji.
Wiedziałam, że tylko ucieleśniając pewne jakości świadomości, będę mogła je przekazywać i przez te same jakości świadomości rozpoznawać grę, która podtrzymuje nasze cierpienie i zło.
Mój pobyt w Polsce to był czas przechodzenia ze światłem przez piekło, zła, ego, kolektywnych zranień i bycia w stanie utrzymać światło w ciemności i pomieścić w swoim ciele jedno i drugie. Wiem przecież, że jako ludzie jesteśmy jednym i drugim, że nie możemy mówić o wolności bez konfrontacji z naszymi cieniami, ciemnością, złem, programami bez stanięcia w pełni do tego czym i kim jesteśmy w swojej całości.
W istocie przecież jesteśmy wszystkim i potrzebujemy objąć to co w nas złe, iluzoryczne, brzydkie i cierpiące, żebyśmy mogli mówić o wyzwoleniu. Długi wstęp, który ma być fundamentem do tematu, który chciałam dziś poruszyć i który czuję, że jest ważny dla wszystkich na drodze do uzdrowienia, wolności i prawdy.
Zanim do niego przejdę to chcę wam dać znać, że mądrość ostatnich lat doświadczeń jest przelana na 3 książki, jedna moje świadectwo jest dostępna do kupienia możecie o jej zakup pytać w wiadomości prywatnej pozostałe dwie są dostępne w rocznym programie online, który będę prowadzić.
Teraz chciałabym już przejść do tematu: czyli na co być ostrożnym w przestrzeni uzdrawiania, jak wiele manipulacji i wyzysku ma miejsce na rynku i na co zwracać uwagę wybierając swoich przewodników, czy opiekunów.
Szukamy wolności, mocy, ukojenia, uzdrowienia i w tych poszukiwaniach często trafiamy na seksowne oferty, tych ludzi, którzy już tam są i pokażą nam jak. Mnóstwo charyzmy, obietnic szybkich efektów, wszystko wygląda tak obiecująco, kolorowo, plus mamy obiecane niemalże natychmiastowe efekty.

Droga integracji (czy indywiduacji self według Junga) jest długa, intensywna i wymaga niebywałej ilości uczciwości, szczerości, siły, miłosierdzia, współczucia i odwagi.
Social media jednak stworzyły bardzo dobry grunt do tego, żeby terapia, uzdrawianie itd. stały się szybko sprzedawalnym produktem a sprzedawcy sami nie zdają sobie sprawy z tego co robią: czerpią energię (wiara pacjenta, że to coach, czy uzdrowiciel jest tym potężnym, wyjątkowym, utalentowanym) ze swoich pacjentów, zamiast ich uzdrawiać (do głębokiej pracy wewnętrznej). Dlaczego trudno to zauważyć? Bo przez jakiś czas wszyscy są szczęśliwi. Pacjent czy klient w istocie poczuł ulgę, lekkość, ekstazę i jest zadowolony bo dostał dobry produkt i dobrze wydał swoje pieniądze.
Dla przykładu: ustawienia hellingerowskie bardzo często wzbudzają emocje, wywołują emocjonalne katharsis i dają chwilową ulgę wywołaną tym, że powracamy do normalnego stanu po tym jak wylały się z nas emocje, tłumacza tez nasze problemy winami przodów i naszymi relacjami, a to daje jakiś rodzaj ukojenia mentalnego, bo w końcu mamy odpowiedź, a jej wcześniejszy brak wywoływał dysonans i stres. Sesje oddechowe też daje ulgę, uwalnia emocje, podnosi poziom energii, aktywacje kundalini to samo. Pragnę zaznaczyć, że nie krytykuje ani jednego, ani drugiego. Nie uważam, że jakaś metoda może być albo tylko dobra, albo tylko zła, pragnę zwrócić uwagę na złożoność procesu uzdrawiania i tego jak uzdrawiający musi mieć głęboką, kompleksową wiedzę na temat narzędzia, z którego korzysta i wieloletnią mądrość i doświadczenie, żeby sprawnie poruszać się po tej złożoności.
Nie ma dróg na skróty ani magicznych pigułek w procesie uzdrawiania, nie ma 3-dniowych magicznych technik i żaden trzydniowy trening nie zrobi z nas uzdrowicieli. Podobnie jak osoby które mianują się uzdrowicielami, bo potrafią tańczyć przed ekranem i pokazywać szczęśliwe życie na Bali, obiecując każdemu Polakowi, że bez względu na to gdzie jest, jeśli kupi ten jeden kurs, to za 3 miesiące też może tak skakać na tym Bali.
Uczciwość i etyczna praca, to wartości, na które w tym artykule zwracam uwagę. Uczciwy terapeuta czy uzdrowiciel nie powie swojemu klientowi, że jak poskacze z nim przed kamerką 3 miesiące, to jego życie magicznie się zmieni i że to skakanie kosztuje jedyne 3000 zł po to żeby później pokazać swoje screeny tego jak w miesiąc zarobił 400 000 zł na takich obietnicach wobec swoich klientów.
Takie wzbogacanie się na naiwności potrzebujących jest w moim odczuciu głęboko nieetyczną praktyką. Terapia naprzeciwko takich doświadczeń staje się żmudna, mało seksowana i mało efektywna, a doświadczający ma przekonanie, że te szybko działające techniki są bardziej efektywne, bo dają większą ulgę i szybciej "działają".
Nie neguję tych doświadczeń, nie nazywam ich złymi. Każde doświadczenie pozwala nam poznać jakieś spektrum, nauczyć się siebie. Przez każde doświadczenie poznajemy siebie w ten czy inny sposób, każde może jakoś nam służyć. Celem tego artykułu nie jest negowanie, a poszerzenie perspektywy byśmy mogli zobaczyć większy obraz.
Z tego miejsca pragnę Wam przytoczyć kilka swoich doświadczeń. To, co teraz powiem jest punktem kluczowym tego artykułu, dlatego proszę was o największe skupienie: Osoba, która wytworzyła największy brand aktywacji kundalini, dokonywała szeregu nadużyć, oszustw, plagiatów i prezentuje cechy zaburzeń narcystycznych. Osoba, która wprowadziła do stanów jogę kundalini Yogi Bhajan stworzyła sektę, w której miały miejsce; gwałty, pobicia dzieci, handel narkotykami i nadużycia wszelkiej maści. Kobieta, która bardzo rozpromowała jogę kundalini w USA i sprawiła, że joga kundalini stała się "seksi" produktem była zagubioną dziewczyną, która nieświadomie została wciągnięta w te same obietnice, o których piszę w tym artykule.
Chcemy ciągle więcej i wpadamy w uzależnienie zarówno jako prowadzący jak i doświadczający, by ostatecznie zrozumieć, że wszyscy jesteśmy dziećmi i wszyscy niesiemy tak podobną historię i tak podobne jej konsekwencje.
Historia guru Jagat, Yogi Bhajan i jogi kundalini w USA jest pięknie pokazana w dokumencie HBO "Oddech Ognia" i namawiam, podkreślam to namawiam Was, do obejrzenia go z największą uważnością. W dokumencie usłyszycie i zobaczycie o tym jak po doświadczeniu kundalini jogi czujemy się zhajowani na własnym oddechu, własnej chemii, własnych narkotykach a zaraz po wyjściu z zajęć sprzedaje nam się drogie produkty, jak myślicie, co ma tutaj miejsce?
Wierzymy, że to ten guru, nauczyciel nam to zrobił, chcemy więcej, wpadamy w uzależnienie i odtwarzamy te same traumatyczne pętle i uwiązania. Niestety większość rynku współczesnych uzdrowień stoi na podobnych mechanizmach.
Prowadzący myślą, że robią dobrze, ale przez to, że sami nie są prowadzeni, czy superwizowani, nie mają kontaktu ze starszyzną, która “kuma bazę” nie wiedzą, że po prostu grają w tę samą grę. Z moich doświadczeń większość aktywacji kundalini, stoi na tym samym modelu. Jest to poruszanie energii seksualnej i zbiorowa hipnoza. Energia kundalini to nie jest żaden nowy trend wellness. W kulturach wschodnich, a dokładnie w tantrze, jodze i religiach wschodu funkcjonuje od setek, a nawet tysięcy lat.
Tylko wiecie, co odpowie Wam rodowity Balijczyk, jeśli zapytacie go o Kundalini? Nie dotykaj bez właściwego prowadzenia i szanuj, to bardzo niebezpieczne, nie wolno Ci pracować ani nawet dotykać energii kundalini bez właściwego przygotowania, błogosławieństwa i nam, młodym ludziom nawet o tej energii się nie mówi, moja babcia coś wie, ale to jest tajemnica. Musisz wiedzieć, że jak będziesz dotykać tej energii, bez poszanowania to czekają Cię konsekwencje.
To święty proces, nie wolno się tym bawić. Balijczyk mógłby powiedzieć “Wy Europejczycy nie macie pojęcia co robicie i z czym igracie” (gdyby Europejczycy faktycznie bawili się kundalini), jednak Europejczycy wcale nie pracują z energią kundalini, tak naprawdę nie wiedzą o niej w zasadzie nic, to co Europejczycy robią, to bawią się hipnozą, autosugestią i energią seksualną nazywając taką zabawę energią kundalini, tylko dlatego, że to jest teraz modne i dobrze się sprzedaje.
Pragnę podkreślić, że nie neguję jogi kundalini i nie neguję aktywacji kundalini jako narzędzi, czy praktyk samych w sobie. Podkreślam, że każda praktyka, proces jest narzędziem w rękach człowieka i to człowiek odpowiedzialny jest za to, w jaki sposób i z jakim efektem dana praktyka będzie prowadzona, czy też, w jakim celu jest prowadzona. Nic nie jest ani dobre, ani złe, to od nas zależy, jakie będzie i jakie owoce przyniesie.
Człowiek programuje się właściwie, uwalnia emocje, odpuszcza...właściwa hipnoza niesie korzyści dlatego właściwie poprowadzona aktywacja kundalini, czy joga kundalini mogą nieść korzyści, ale też są związane z ogromnym niebezpieczeństwem jeśli prowadzone są niewłaściwe, bez właściwego przygotowania prowadzącego, czy z poziomu ego prowadzącego.

Kluczowe pytania: